Idąc naprzeciw koncepcji ministerstwa nasza placówka zorganizowała konferencję „Herstory – niezwykłe kobiety naszego regionu”, która miała za zadanie przypomnieć lub uświadomić społeczności Siedlec jaką rolę w ich dziejach odgrywały kobiety. Historia regionu jest ważnym elementem edukacji obywatelskiej, ponieważ uświadamia nam jak i dzięki komu tworzyła się nasza wspólnota. Nasza konferencja była pierwszym krokiem w działaniach na rzecz pogłębiania i upowszechniania wiedzy na temat roli kobiet w dziejach naszego miasta i regionu, kobiet wyjątkowych, twórczych, kompetentnych i świadomych swojej wartości. Oto sylwetka jednej z nich – Jadwigi Barszczewskiej – Michałowskiej.
W roku 1964, osiemdziesięcioletnia Jadwiga Barszczewska - Michałowska przekazała Bibliotece Miejskiej w Siedlcach wspomnienia, w których opisuje działalność nauczycieli swojej szkoły i osoby ją wspierające. Z przykrością stwierdza, że tak wybitna nauczycielka jak Jadwiga Brodzińska, która już w okresie zaborów wykształciła rzeszę siedleckich nauczycielek, nigdy nie doczekała się od polskich władz oświatowych uznania czy medalu3.
Dziś też praktycznie nikt nie pamięta o dziesiątkach mazowieckich i podlaskich siłaczek, które walczyły o polskość z uporem, determinacją, narażeniem zdrowia i życia. Prawie nikt o nich nie pamięta, bo prawie nikt o ich nic nie wie. To wspomnienia Barszczewskiej pozwalają wydobyć z zapomnienia wspaniałe siedlczanki takie jak pani Zofia Chrzanowska czy Janina Wiszniewska.
Jadwiga Barszczewska nieprzypadkowo jest moją dzisiejszą bohaterką – bo była kobietą świadomą swojej wartości i świadomą wartości innych kobiet i mężczyzn, którzy razem z nią budowali nową szkołę, polską szkołę w warunkach zaboru rosyjskiego. Ale była też świadoma, że większość kobiet jej czasów, z racji wychowania, konwenansów, nie widziała potrzeby lub nie miała odwagi by opisać swoją działalność – walkę o polskość, o postawy, o wartości. Dlatego tak mało o nich wiemy.
Jadwiga Barszczewska nie urodziła się w Siedlcach, ani na Mazowszu, ale 16 lat swojego życia poświęciła naszemu miastu. I były to lata niesamowicie intensywnej pracy na rzecz społeczności mocno konserwatywnej i niechętnej zmianom, która nie zawsze potrafiła docenić i zrozumieć intencje i nowatorstwo młodej kierowniczki szkoły. Jadwiga Barszczewska z determinacją i odwagą realizowała swoje cele, wbrew obmowom i krytyce, tworzyła nowoczesną szkołę dla dziewcząt przekonana, że wychowuje i uczy dziewczęta, które staną się w przyszłości świadomymi obywatelkami i samodzielnie myślącymi ludźmi. Pragnęłam wychować dzielne, zahartowane, bezgranicznie oddane Polsce dziewczęta. Wychować w pełnym tego słowa znaczeniu człowieka.
W roku 1904, 19-letnia Jadwiga, po ukończeniu trzyletnich wyższych kursów handlowo- pedagogicznych w Petersburgu pragnęła kontynuować naukę na studiach medycznych, tymczasem ówczesny system edukacyjny zezwalał na takie studia osobom pełnoletnim – czyli 21 letnim. Jej ojciec, Leon Barszczewski, dostrzegając potencjał pedagogiczny córki, zaproponował by w ciągu najbliższych dwóch lat wzięła udział w planowanym przez niego przedsięwzięciu.
Wielkim marzeniem Leona Barszczewskiego było założenie na terenie Kongresówki wzorcowej, nowoczesnej szkoły prywatnej dla dziewcząt. Dlaczego dla dziewcząt? Otóż dostęp do edukacji z prawdziwego zdarzenia był dla nich jeszcze bardziej ograniczony niż dla chłopców i to nie tylko z powodów finansowych. Barszczewski, jako ojciec 4 córek, rozumiał, w jak ograniczonym zakresie władze rosyjskie przewidują edukację dla dziewcząt i gorąco pragnął to zmienić. Poza tym był patriotą i marzył o placówce, która pozwoli dziewczętom stać się wolnymi, niezależnymi, samodzielnie myślącymi kobietami, które świadomie podejmą trud budowy niepodległego państwa polskiego.4
Czy ten plan mógł się powieść? Zważywszy na to, że w społeczeństwie polskim II połowy XIX wieku wciąż żywe były obawy, że za dużo edukacji nie tylko nie jest potrzebne, ale nawet szkodzi kobiecie, plan wydawał się trudny do realizacji.5
Ale szczęście sprzyjało Barszczewskim, w maju 1904 roku, uzyskali oni zgodę na założenie prywatnej siedmioklasowej żeńskiej szkoły handlowej w Siedlcach. Dlaczego handlowej? Ponieważ taka szkoła podlegała rosyjskiemu ministerstwu finansów a nie bardzo konserwatywnemu i antypolskiemu ministerstwu oświaty.
Stroną organizacyjną procesu tworzenia nowej placówki zajął się Leon, Jadwiga natomiast wyjechała do Finlandii, która już w początkach XX wieku była liderem nowoczesnej edukacji. Na bazie fińskich rozwiązań oświatowych w „handlówce”, obok czterech obowiązkowych języków obcych, wprowadzono lekcje biologii, chemii i fizyki, zajęcia sportowe, wycieczki krajoznawcze oraz popołudniowe „godziny uczenia się pod kierunkiem nauczycieli”, co oznaczało brak prac domowych. Uczennice znajdowały się pod opieką lekarza szkolnego, dla rozwoju fizycznego i kontaktu z naturą pracowały w ogrodzie [a konkretnie w parku siedleckim], uczestniczyły w zajęciach laboratoryjnych w nowocześnie wyposażonej pracowni przyrodniczej i fizyko-chemicznej. W szkole nie było też karceru, nie używano wobec dziewcząt rózgi, nie poniżano, stawiając do kąta. Znajdowały się natomiast: konsekwentnie rozbudowywana czytelnia i nowoczesna sala gimnastyczna. Uczennice redagowały gazetkę szkolną, prowadziły szkolny sklepik, a po kilku latach starań rozpoczął działalność także samorząd szkolny.6
Od momentu, gdy powstała szkoła, Jadwiga dokładała wiele starań, by pogłębić swą wiedzę i poszerzyć umiejętności dydaktyczne. Początkowo co roku, w wakacje i ferie, jeździła do Krakowa, by, korzystając z autonomii galicyjskiej, kształcić się w języku polskim w zakresie historii, literatury i filozofii. Podkreślam wagę kształcenia w języku polskim, nie tylko ze względu na rusyfikacyjną rzeczywistość Kongresówki, ale też z powodu trudności, jakie Jadwiga miała z językiem polskim. Po przybyciu do Siedlec, musiała uzupełnić swoje umiejętności, wychowała się bowiem w Samarkandzie i znacznie lepiej znała język rosyjski niż język polski. Zabrała się za to z charakterystyczną dla siebie konsekwencją i oddaniem. Przez kolejne lata swojej pracy uczestniczyła w kursach organizowanych w Wiedniu, Lozannie, Brukseli i Hamburgu, pogłębiając wiedzę z fizyki, chemii, geografii i biologii oraz pedagogiki i psychologii. Na podstawie tych kursów opracowywała wraz z nauczycielami programy nauczania obowiązujące w jej szkole. Praca pedagogiczna pochłonęła ją bez reszty, odkryła w niej swoją pasję i radość, stąd pragnienie doskonalenia się wszędzie tam, gdzie edukacja była na wysokim poziomie: Badałam nowe metody nauczania Belgii, Francji, Szwajcarii i Niemiec. Nie naśladowałam żadnej z nich, ale czerpałam z nich twórcze soki i pracę naszą w szkole siedleckiej podnosiłam na coraz wyższy stopień. To fascynujące jak ta młoda kobieta, uzbrojona w wiedzę, pasję i umiejętności, wyzbyła się wszelkich kompleksów względem szkolnictwa zachodnieuropejskiego, które mogło się rozwijać w warunkach wolności, stabilności i apolityczności.7
Na szczególną uwagę zasługują wysiłki Jadwigi na rzecz stworzenia w szkole samorządu uczniowskiego, wzorem szkół japońskich. Proces ten trwał ponad 5 lat (1910 - 1915)! Godna podziwu jest konsekwencja Barszczewskiej w dążeniu do zaszczepienia tej idei uczennicom, a jednocześnie jej szacunek dla decyzji dziewcząt, które nie były do niej przekonane. Młodzież wypowiadała się jednomyślnie przeciw samorządowi. Jasnym stawało się dla mnie, że wychowana nawet w najlepszej szkole, ale w kraju będącym w niewoli, młodzież nie rozumie istoty pracy wolnościowej. Pojęłam wtedy prawdę słów pedagoga japońskiego twierdzącego, że naród który potrafi znosić niewolę, nie potrafi się sam rządzić. Ale determinacja Jadwigi przyniosła efekty; w 1915 roku, gdy armia rosyjska opuściła Siedlce, uczennice same poprosiły o zgodę na utworzenie samorządów klasowych. I, co ważne, te samorządy rozwijały się, mimo braku jakichkolwiek krajowych wzorców. Wszystkie klasy spontanicznie budowały wolną i niezależną od czyjejkolwiek ingerencji „rzeczpospolitą szkolną”.
Jadwiga Barszczewska patrzyła na szkołę z szerszej niż ogół perspektywy. Szkoła była dla niej nośnikiem zmian: postaw społecznych, stosunku do nauki i pracy. Zmian, które były niezbędne dla odbudowy niepodległego państwa polskiego.
Dlatego w swojej działalności nie ograniczyła się wyłącznie do własnej placówki, pracowała też na rzecz poszerzenia horyzontów społeczności siedleckiej. Wychodząc z założenia, że patriotyzm i etyka idą w parze, stworzyła tajne koło etyczne dla gimnazjalistów siedleckich i rozpoczęła walkę z ich nieuświadomieniem seksualnym. Okazało się bowiem, że większość chłopców choruje na choroby weneryczne. Od 1910 roku odbywały się w czytelni „handlówki” wieczory koedukacyjne dyskusyjne dla młodzieży gimnazjalnej, a nowoczesne lekcje wychowania fizycznego stały się tak popularne, że w godzinach popołudniowych uruchomiono dodatkowe zajęcia sportowe dla kobiet.
W latach 1906- 1908 przy szkole Jadwigi Barszczewskiej i z jej inicjatywy zaczął działać Uniwersytet Latający dla dorosłych, na którym wykładano psychologię, historię Polski, prawo i higienę. Wielu nauczycieli „handlówki” zachęcanych i mobilizowanych przez Jadwigę Barszczewską działało w Związku Nauczycielstwa, by podnieść poziom wiedzy nauczycieli Siedlec i okolic. W czasie II wojny światowej ogromny procent nauczycielek i nauczycieli tej szkoły działało w tajnym nauczaniu. A wśród maturzystek Królówki z 1934 roku były aż trzy przyszłe Sprawiedliwe Wśród Narodów Świata. Irena Zawadzka, Zofia Olszakowska (Glazer) i Lucyna Rzewuska, które uratowały w czasie Holokaustu córkę swojej koleżanki ze szkolnej ławy Cypory Jabłoń.
Ale ta historia ma też swoje ponure oblicze, które uświadamia nam jak trudnym wyzwaniem jest zmiana mentalności społecznej. Otóż, gdy w 1904 roku Leon Barszczewski, oficer carski, został powołany na front japoński, dwudziestoletnia Jadwiga została w Siedlcach sama. Niestety w związku z funkcją jej ojca, siedlczanie obwołali ją „rosyjskim szpiegiem” i masowo wypisywali dziewczęta z nowej placówki. Jednak młoda przełożona nie poddała się i rozpoczęła pierwszy rok działalności szkoły z 7 uczennicami i 13 nauczycielami. Kolejne miesiące uspokoiły nastroje, a udział uczennic w strajku szkolnym w 1905 roku spowodował, że Macierz Szkolna wydała pozytywną opinię placówce. W kolejnym roku przyjęto do szkoły 120 nowych uczennic.
I wtedy wybuchł następny skandal. Szkoła okazała się zbyt postępowa! W trakcie zebrania rodziców w III 1906 roku zażądano usunięcia lekarza szkolnego, zaprzestania nauczania biologii, która, zdaniem tłumu, prowadzi do ladacznictwa! Skrytykowano także stosowane metody wychowawcze, zarzucając Barszczewskiej, że za bardzo uświadamia uczennice, dążąc do tego, by myślały i działały samodzielnie. Jadwiga nie zgodziła się na żądania rodziców i ....stanęła na progu bankructwa, gdyż większość z nich zabrała dziewczęta ze szkoły.
Jednocześnie, pod hasłem obrony „dobrych obyczajów”, zaczęła się obrzydliwa nagonka – do młodej przełożonej regularnie przychodziły obelżywe anonimy, w których oskarżano ją o skłonności lesbijskie, uprawianie nierządu z młodymi chłopcami, zapraszano do domów publicznych. Przez wiele miesięcy Jadwiga boryka się z problemem sama, nic nikomu nie mówiąc, ale zaczyna chorować i problem wychodzi na jaw. To wtedy, w obronie młodej przełożonej staje publicysta Głosu Podlaskiego – Zygmunt Michałowski, publikując bajkę - O Róży co na bagnie wykwitła.8
Na szczęście nowatorskie działania Jadwigi Barszczewskiej zainteresowały i zmobilizowały świadomą i aktywną grupę obywateli Siedlec, którzy wyciągnęli pomocną dłoń do młodej dyrektorki. Zaproponowali jej pomoc finansową, prawną i wsparcie moralne. Przy szkole zaczęło działać Towarzystwo Przyjaciół Młodzieży, którego członkowie pod kierunkiem pani Zofii Chrzanowskiej organizowali opiekę pozaszkolną, dożywianie młodzieży i kolonie wypoczynkowe.
W kolejnych latach szkoła intensywnie się rozwijała, stając się w roku 1911 pierwszą w Kongresówce ośmioklasową Żeńską Szkołą Handlową, a w 1916 roku jej pierwsze absolwentki otrzymały matury i uzyskały prawo wstępu na uniwersytety. Trzy lata później, Jadwiga Barszczewska przekazała swoją szkołę państwu polskiemu.
1 Projekt podstawy programowej Edukacja obywatelska - https://www.gov.pl/web/edukacja/prezentacja-roboczego-projektu-podstaw-programowych-przedmiotu-edukacja-obywatelska.
2 Ibidem
3 Jadwiga Barszczewska- Michałowska „ Wspomnienia o ludziach, którzy współpracowali ze mną w Siedlcach w latach 1904- 1920”, wspomnienia niepublikowane są własnością Biblioteki miejskiej w Siedlcach od roku 1964; s. 3-4.
4 Igor Strojecki, Leon Barszczewski: Od Samarkandy do Siedlec, Siedlce 2010, s.52.
5 Joanna Dobkowska, Poglądy w kwestii potrzeb oraz zakresu edukacji kobiet panujące w II połowie XIX wieku i na przełomie XIX i XX wieku, [w] Acta Universitatis Lodziensis Folia Historica 96, 2016, s. 94.
6 Ks. Ewald Lodwich - Ledwa, Jadwiga Barszczewska- Michałowska. Bojowniczka o Nową Szkołę Polską, Siedlce 2018.
7 Jadwiga Barszczewska-Michałowska, Walka o nową szkołę. Wspomnienia z przed 30 lat, Warszawa 1935, s.50, 62, 70.
8 Jadwiga Barszczewska-Michałowska, Walka o nową szkołę. Wspomnienia z przed 30 lat, Warszawa 1935, s. 8. Jadwiga Barszczewska- Michałowska, Moje życie, pamiętnik nieopublikowany, s.11.
Barbara Kodzis
doradca metodyczny historii/WOS
SCDiDN Siedlce